Spis treści
Jak wspierać samodzielność dziecka i dlaczego jest to ważne?
Czy lepszą opcją jest wyręczanie dziecka we wszystkim w początkach jego życia, czy szybkie rzucanie go na głęboką wodę? Lepiej usłyszeć, że jest się nadopiekuńczym, czy zbyt obojętnym rodzicem? Przed takimi dylematami staje w życiu praktycznie każdy rodzic. W jaki więc sposób najlepiej wesprzeć samodzielność dziecka i dlaczego robienie tego jest tak ważne?
Tak naprawdę niełatwo odpowiedzieć na postawione pytania, tym bardziej, że rozwój każdego dziecka przebiega w nieco inny, indywidualny sposób. Może nawet okazać się, że sześciolatek, któremu trudno jest nawiązywać relacje z rówieśnikami w przedszkolu, nie będzie miał żadnego problemu z wiązaniem sznurowadeł. Nie ma tu zależności. Żadna przesada nie jest dobra – najlepszą opcją jest oczywiście zastosowanie metody złotego środka i małych kroków, co może wydawać się z początku trudnym zadaniem. Balans wpływa na to, że samodzielność wchodzi małemu człowiekowi w nawyk. Trzeba powiedzieć wprost – jeśli chce się, by dziecko w przyszłości posiadało umiejętność sprawnego adaptowania się do nowych warunków i otoczenia, należy jak najwcześniej zacząć pracę nad jego samodzielnością. To jednak tylko jedna strona medalu. Warto też pamiętać o innej ważnej kwestii – im więcej będzie potrafiła pociecha, tym bardziej przełoży się to na jej pewność siebie i poczucie własnej wartości w przyszłości.
Dwulatek i samodzielne poznawanie świata
Z jednej strony dwulatek jest wciąż w pełni zależny od opieki ze strony rodziców, a z drugiej zaczyna już podejmować próby zaznaczania swojej odrębności i samodzielności. W tym czasie dzieci stają się wrażliwe na rosnącą liczbę bodźców i chcą nieustannie poznawać otaczający je świat. Posiadają już też narzędzia pozwalające im na to – potrafią m.in. chodzić, budować proste zdania z dwóch czy trzech słów, a także naśladują cudze zachowanie. Warto umożliwić im samodzielne odkrywanie świata, oczywiście nie zapominając przy tym o zachowaniu elementarnych zasad bezpieczeństwa. Jeśli coś przykuje uwagę malucha na spacerze, trzeba pozwolić mu podejść i obejrzeć to z bliska. Jeśli zaczyna przedrzeźniać i udawać zachowanie rodzica, nie wolno okazywać złości, tylko zainteresowanie. Trzeba pozwalać dzieciom mazać po kartkach, tworzyć w trakcie zabawy budowle czy też samodzielnie zdejmować czapkę. Nawet, gdy z perspektywy osoby z zewnątrz jakieś czynności wydają się błahe, dla małego człowieka stanowią pierwsze dowody samodzielności.
Trzylatek i pierwsze pomyłki
Świat trzylatka ulega rozrostowi, a przy tym wydłużona zostaje jednocześnie liczba czynności, które pociecha jest w stanie wykonać bez pomocy dorosłych. Świetnymi okazjami do nabrania przekonania o swojej samodzielności są np.: możliwość zapięcia guzików, odkręcenia kranu czy nadziania jedzenia na widelec. Nie szkodzi, że guziki będą zapięte krzywo, woda się rozleje, a jedzenie pobrudzi ubranie. Jeśli dziecko otrzyma pozwolenie na taką, kontrolowaną wciąż przez dorosłych, autonomię, wzrośnie jego entuzjazm poznawczy. Gdy opanuje w dużym stopniu umiejętności niezbędne do prawidłowego codziennego funkcjonowania, adaptacja w przedszkolu i kontakt z rówieśnikami nie będą stanowiły większego problemu.
Czterolatek i wyrażanie niezgody
Czteroletnie dzieci dysponują bogatym zasobem słownictwa, wchodzą w interakcje zarówno z rówieśnikami, jak i dorosłymi osobami. Oczywiście kluczowe jest sprecyzowanie jasnych zasad i określenie, co wolno robić małemu człowiekowi. Trzeba być przygotowanym na różne scenariusze i humory. Niekiedy maluch okazuje niechęć do współpracy, czasami też należy liczyć się z buntem i jawnym gniewem. Nawet w sytuacjach, w których relacja z pociechą wydaje się trudna, warto pozostawić jej miejsce na samodzielne eksperymentowanie i kontynuowanie odkrywania świata. Na uwadze trzeba też mieć duże potrzeby rozwojowe czterolatka oraz konieczność zadbania o jego fizyczny rozwój. Dziecko powinno móc chodzić na zjeżdżalnię, wspinać się po drabince i wsiadać na rower. Nawet jeśli nabawi się zadrapań czy siniaków, szybko się one zagoją, natomiast zdobyte doświadczenia zaprocentują w przypadku małego człowieka w przyszłości.
Pięciolatek i zadaniowość
Dzieci w wieku pięciu lat stają się coraz bardziej samowystarczalne. Jest duża szansa, że nie będą już potrzebowały pomocy ze strony osób dorosłych podczas wizyty w toalecie czy przy myciu zębów. Warto jednak zadbać o to, by ich samodzielność nie sprowadzała się wyłącznie do tych podstawowych aktywności. Należy powierzać mu bardziej odpowiedzialne, a jednocześnie dyskretnie kontrolowane, zadania. Może to być np. nakarmienie psa czy rybek. Jeśli w domu nie ma zwierząt, można poprosić dziecko o pomoc w podlaniu kwiatków czy przetarciu blatu przed jedzeniem. O ile maluch wyraźnie się nie sprzeciwia, z pewnością nie będzie miał problemów z dłuższymi rozstaniami z rodzicami. Dzięki temu przezwycięży lęk przed rozłąką, chociażby przed pierwszym szkolnym wyjazdem.
Sześciolatek i odpowiedzialność
Powszechnie w Internecie dostępne są filmy z nagraniami sześciolatków, które samodzielnie wzywają pogotowie do nieprzytomnych rodziców. Oczywiście, mowa tu o skrajnych sytuacjach, jednak daje to dowód na to, że sześcioletnie dzieci są w stanie być już odpowiedzialnymi członkami społeczeństwa, a niekiedy nawet bohaterami. To, czy faktycznie takie będą, zależy od tego, w jaki sposób rodzice pokierują ich rozwojem oraz zadbają o ich samodzielność. Niezależnie od tego, czy budzi to obawy dorosłych, ich pociechy wchodzą już w wiek szkolny. Jeśli do tego momentu nie zostały nauczone, w jaki sposób samodzielnie się przebierać, dbać o higienę w toalecie czy wkładać buty, mogą być narażone na przykre sytuacje w trakcie kontaktów z rówieśnikami i przy wchodzeniu w nowe otoczenie. Nawet najbardziej samodzielne maluchy będą w dużym stopniu przeżywały pójście do szkoły podstawowej. Trzeba o tym pamiętać i okazywać im wsparcie w trudnych chwilach, lecz mieć na uwadze sytuacje, w których należy dyskretnie się wycofać.
W jaki więc sposób wspierać samodzielność dziecka?
Pytanie, w jaki sposób wspierać samodzielność dziecka, stanowi jeden z największych dylematów każdego rodzica. Właśnie dlatego trzeba dbać o wspieranie pociech w sposób mądry, pamiętając przy tym o zachowaniu zdrowego, rodzicielskiego rozsądku. W maluchu należy wyrobić poczucie, że w trudnych sytuacjach może bezwzględnie zwrócić się do rodzica z prośbą o pomoc, a jednocześnie musi mieć zagwarantowane poczucie odpowiedzialności. Jeśli kilkulatek zostanie całkowicie uzależniony od osób dorosłych, prędzej czy później obróci się to nie tylko przeciw niemu, ale i przeciw jego rodzicom.
Chyba każdy oglądał kultową animację „Toy Story”. Warto wyobrazić sobie, że dzieci mają w sobie coś z Chudego lub Buzza Astrala. Nieważne, jak mocno rodzic będzie się starał, pociecha i tak zacznie odkrywać naprawdę świat wtedy, gdy zgaszone zostanie światło, drzwi do pokoju zamknięte i nastąpi chwilowe wyzwolenie się spod czujnego, rodzicielskiego oka.